Robienie słodyczy to aptekarska robota, czasami mam i na taką ochotę. Przepis z książki "Skandynawia od kuchni", wszystkie przepisy są proste, ale nie do końca aptekarskie, ale bułeczki wyszły – dowód na zdjęciu. W domu pachniało obłędnie i co najważniejsze piekły się 6 minut!
S K Ł A D N I K I:
6 szklanek mąki (nie napisali jakich)
50g drożdzy
230g masła
0,5 l mleka
niepełna szklanka cukru
2-3 łyżeczki cynamonu
2 łyżeczek kardamonu
1 jajko
0,5 łyżeczki soli
gruboziarnisty cukier do posypania
P R Z Y G O T O W A N I E:
O mniam, zapach musiał być obłędny!
OdpowiedzUsuńz 6 szklanek maki to strasznie dużo musiało być tych ciastek. ale ja dałabym im radę ;)
OdpowiedzUsuństrasznie dużo, zrobiłam pół porcji. Ale rade zawsze można dać.
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię z wpisem do mojej akcji Kuchnia skandynawska 2013 :) Takie ciasteczka/bułeczki jeszcze przede mną, ale w weekend będę miała I podejście ;)
OdpowiedzUsuń