Robienie słodyczy to aptekarska robota, czasami mam i na taką ochotę. Przepis z książki "Skandynawia od kuchni", wszystkie przepisy są proste, ale nie do końca aptekarskie, ale bułeczki wyszły – dowód na zdjęciu. W domu pachniało obłędnie i co najważniejsze piekły się 6 minut!
S K Ł A D N I K I:
6 szklanek mąki (nie napisali jakich)
50g drożdzy
230g masła
0,5 l mleka
niepełna szklanka cukru
2-3 łyżeczki cynamonu
2 łyżeczek kardamonu
1 jajko
0,5 łyżeczki soli
gruboziarnisty cukier do posypania
P R Z Y G O T O W A N I E:
150g masła rozpuścić, dodać mleko i ogrzać do temperatury 37 stopni C (ha, ha. ha) W misce rozkruszyć drożdże. Dodać mąkę, cukier, kardamon, sól., mleko z masłem, wyrobić ciasto. Rośnie 30 minut. Podzielić ciasto na dwie części, rozwałkować na placek 30 na 40 cm, posmarować maslem z cukrem i cynamonem (ja rozpuściłam masło pomieszałam z cukrem i cynamonem i rowno polałam-rozsmarowałam). Zwinąć i pokroić na 1 cm ciastka. ułożyć na blasze posmarować jajkiem posypać cukrem, zostawić na 15 minut. Piekarnik nagrzać do 250 stopni C i piec 5-8 minut. ja piekłam 6 minut. Zresztą ciasta zrobić to samo.